- Eh... już nic... ucichło...
- Ale co? - drążył.
- Słowik, usłyszałam słowika - uśmiechnęłam się. - Uwielbiam słowiki. - Zamyśliłam się chwilę. - Chodź.
- Gdzie? - zapytał zaskoczony.
- Po prostu chodź!
Zaczęłam iść w kierunku Księżycowej Plaży. Lubiłam to miejsce, najbardziej. Wieczny półzmrok dodawał temu krajobrazowi uroku. Szliśmy powoli, nie chciałam się spieszyć.
Dotarliśmy tam o naturalnym półzmroku, w całej watasze zaczęło robić się ciemno, lubiłam takie klimaty, usiadłam na jednym z kamieni.
- Uwielbiam to miejsce.
<Ranger?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz