Siedziałem tak z Village sam nie wiedząc ile. Zaczęło powoli świtać. Nic nie spaliśmy jednak ja nie byłem jakoś specjalnie śpiący. Siedzieliśmy tak wtuleni w siebie i oglądaliśmy wschód słońca. Żadne z nas się nie odezwało. Nie było takiej potrzeby. Byłem bardzo szczęśliwy i czułem że ona też. Chciałbym żeby Village była moją partnerką, ale chyba jeszcze za krótko się znamy... poczekam parę dni i ją o to spytam.
-Nie jesteś śpiąca? - zagadnąłem gdy słońce już wzeszło.
<Village?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz