-Masz rację. Mi wataha też zastępuje rodzinę.
Przystanęliśmy i chwilę przyglądaliśmy się sobie. Ponownie poczułem, że jest to moja wymarzona wadera.
-Słuchaj Village... spotkamy się jeszcze?
-Co to znaczy?
-Nie chodzi mi o widywanie się przelotnie. Spotykajmy się gdzieś razem.
-No wiesz... widzę ze ci zależy.
Uśmiechnąłem się sam do siebie.
-Nawet nie wiesz jak bardzo – szepnąłem i spuściłem wzrok. - No to jak?
<Village? Rozumiem że brak weny ale chociaż odpowiedz.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz