-Robi się późno... - zdałem sobie nagle z tego sprawę.
-Nie szkodzi.
-Nie szkodzi? Przecież trzeba sobie znaleźć miejsce do spania.
-Możemy spać tutaj.
-Eeee...
Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Miała rację ale nie przywykłem do spania na plaży. Zawsze sypiałem w lesie.
-No dobrze- zgodziłem się.
Położyliśmy się na piasku i wpatrywaliśmy w niknące promienie słońca. Gdy zrobiło się ciemno zaczęliśmy sobie cicho gawędzić. Potem przekręciliśmy się na plecy i wyszukiwaliśmy gwiazdozbiorów. Ja znalazłem mały wóz, a Village skorpiona.
-O zobacz tam! - zawołała po chwili milczenia.
-Skądś kojarzę ten gwiazdozbiór. Jaka była jego nazwa? - wytężyłem umysł.
<Vil?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz