wtorek, 7 października 2014

Od Ranger'a C.D Village

-Może echem zajmiemy się później – zaproponowałem kładąc swoje skarby w kącie.
-Co tam masz? - spytała Village podchodząc do mnie.
-A... same drobiazgi. Lubię kolekcjonować wszystko co znajdę.
Spojrzałem na swoją kolekcję. Było tam parę muszli i pereł, ale też zasuszone kwiaty i kamienie.
-Ale ładny – powiedziała Vil wskazując fioletowy kamień.
-Znalazłem go niedawno. Leżał na jakiejś łące... nie pamiętam...
Village ziewnęła.
-Zmęczona jestem – stwierdziła.
-Nic dziwnego. Nie spaliśmy poprzedniej nocy – spojrzałem na nią czule. - Prześpijmy się, a resztą przemeblowania zajmiemy się jutro.
Pokiwała głową i wskoczyła na półkę skalną zastępującą łóżko. Położyłem się obok niej i zamknąłem oczy. Też byłem zmęczony. Poczułem, że Village przysuwa się bliżej mnie. Przytuliłem ją i uśmiechnąłem się pod nosem. Zanim się obejrzałem już oboje słodko spaliśmy...
***

Otworzyłem oczy. Ziewnąłem i usiadłem. Promienie wstającego słońca wlewały się przez wejście do jaskini. Odkryłem, że Vil przy mnie nie ma. Wyszedłem przed jaskinię. Siedziała na piasku i wpatrywała się we wstające słońce. Usiadłem obok niej.
-Wymyśliłaś sposób na usunięcie echa? - zagadnąłem.

<Village?>

sobota, 4 października 2014

Od Village C.D Ranger'a

- Tak, racja. Całkiem tu przytulnie - uśmiechnęłam się. - Teraz jak mamy tu mieszkać - przyznaję... dziwnie mi się to mówiło... zwłaszcza, że jeszcze tak naprawdę nie byłam z basiorem. Czekałam, aż to on wykona pierwszy krok - Przydałoby się jakoś to udekorować, a przede wszystkim przynieść tu swój dobytek - zaśmiałam się cicho - fajnie by było, aby jakoś stłumić to echo.
- A jak chcesz to zrobić? - zmarszczył nosek.
- Trzeba wypełnić tą przestrzeń - uśmiechnęłam się - więc trzeba iść po swoje rzeczy. No leć!
Wybiegliśmy z jaskini, każdy do swojej. Miałam całkiem sporo do zabrania. Żałowałam, że nie mam jakichś zdolności, aby wszystko od tak sobie przenieść. Złapałam za tą samą torbę z którą przyszłam do watahy. Wtedy była w niej tylko skóra... moje posłanie, które prawie nic nie zajmowało. Teraz jak je wrzuciłam było tak samo. Zaczęłam pakować wszystko co miałam. Ucieszył mnie fakt, że musiałam nieść jedynie misia, którego kiedyś dostałam od Nickodemus'a na urodziny.
Doszłam na Księżycową plażę, musiałam jeszcze trochę przejść do jaskini... a ciągnięcie za sobą torby nie było przyjemne. Bałam się, że zaraz mi torba pęknie, ale w końcu dotarłam, bez żadnego problemu.
Położyłam torbę i patrzyłam jak Ranger, rozkłada swoje leżę na skalnej półce. Jakoś wyciągnęłam swoje i rzuciłam je tak, że leżało obok jego. Uśmiechnęłam się.
- Myślisz, że uda nam się wypełnić tę pustkę?

<Ranger?>

Od Ranger'a C.D Village

-Mam nadzieję że coś znajdziemy - również się rozglądałem.
-Zobacz! - zawołała po chwili Village wskazując na jedną ze skał. Wydrążona w niej była niewielka jaskinia.
-Nie za mała? - spytałem wchodząc do środka.
Rozglądałem się po pomieszczeniu. Było akurat wielkości żeby pomieścić dwa dorosłe wilki. Ściany były obrośnięte bluszczem. Śmierdziało zgnilizną.
-No... trochę mała... jak nic innego nie znajdziemy to wrócimy tu – powiedziała Village.
Przytaknąłem i pobiegłem na drugi kraniec plaży. Tam też była jaskinia. Większa i przytulniejsza od poprzedniej, ale zbyt blisko wody. Podczas sztormu istniało ryzyko zalania. Ruszyliśmy więc dalej. Słońce powoli zbliżało się w kierunku horyzontu. Piasek nagrzany po ciepłym dniu przyjemnie grzał w łapy.
-Zobacz! - krzyknąłem i zacząłem biec.
Podbiegłem do ogromnej skały. Była daleko od brzegu, więc nie groziło zalanie. Wszedłem do środka. Vil za mną. Wejście było wąskie, więc mniej wiatru i opadów dostaje się do środka. Wnętrze było idealne. Ogromne. Wydawało mi się, że mogłoby zmieścić prawie całą plażę. Zdobiły ją liczne stalagmity i stalaktyty. Płynął tam mały strumyczek, więc zawsze był tu dostęp do świeżej wody. Poszedłem dalej w głąb i odkryłem niewielką półkę skalną mogącą służyć za łóżko.
-Idealna! – zawołałem, a echo wielokrotnie powtórzyło moje słowa.

<Vil?>

Ot spóźniona reakcja..

Zapomniałam podziękować Village, za propozycję wpisania mitu na temat danych terenów. Kilka mitów ja wymyśliłam, ale cóż... ona dała główny pomysł. Dziękujemy za urozmaicenie w drobnym stopniu watahy.
Jak ktoś jest chętny i ma pomysł na jakikolwiek mit niech się nie krępuje tylko do mnie napisze!

Od Village C.D Ranger'a

- Hm... ja na to, czemu by nie... tylko przydałaby się choć drobna jaskinia na wypadek deszczu.
Uśmiechnęłam się. Skinął mi przytakując. Gdy doszliśmy na plażę, zaczęliśmy poszukiwać czegoś podobnego do jaskini. Choćby małego. Moja jaskinia już od dawna mi nie pasowała. Musiałam tylko zabrać stamtąd rzeczy i zwolnię ją komuś chętnemu do jej zasiedlenia.
- Myślisz, że coś znajdziemy? - zapytałam rozglądając się po fioletowym piasku i horyzoncie plaży

<Ranger?>