Uśmiechnąłem się. Widziałem jak Kim cieszy się na spędzony wspólnie dzień.
-Hmm... To może pierw spacer a później pływanie?-zaproponowałem.
-Świetnie.-Uśmiechnęła się.
-Idziemy?
-Jasne. Może do lasu na spacer ? - Zapytałem.
-Może być... Ścigajmy się.- Zaczęła biec.
Obróciła się i uśmiechnęła się, ja zacząłem ją gonić. Bo dość długim biegu dotarliśmy pod las.
-Szybka jesteś - zaśmałem się trochę zdyszany.
-...
(Kim?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz