Pożegnałem się z wadera i wróciłem do siebie. Gdy dotarłem do jaskini było już ciemno. Lubiiłem ciemność, lubię ją od kiedy tylko pamiętam. Położyłem się przy krawędzi jaskini i zerkając na niebo powoli zasnąłem, czekając na jutrzejszy dzień.
***
Obudziły mnie promienie słońca. Przeciągnęłem się po czym spacerem udałem się w wyznaczone wczoraj miejsce spotkania. Usiadłem na słońcu wygrzewając się w nim po chłodnej nocy i czekając na waderę.
<Katara?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz