Słońce przygrzewało piekielnie mocno. Nie przypuszczałam takiego skwaru mimo wszystko.
Wyszłam z jaskini.
Świat mi wirował i było bardzo niedobrze.
Rozmył mi się widok.
- Cześć - usłyszałam nie wyraźne powitanie. Nawet nie wiem kto to był.
Upadłam na ziemię.
- Jade! -krzyknął ten ktoś - Jade!
< dokończy ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz