piątek, 11 października 2013

Od Jade do Meyrin

Stanęłam jak wryta, gdy przypomniało mi się coś strasznego.
W wodzie zobaczyłam odbicie basiora...
Tak naprawdę to go tam nie było, ale ja miewam czasem widzenia z duchami. To po mojej mamie, która była kiedyś szamanką. Zabiłam go po tym jak ukradł z mojego DNA tę moc, dzięki której potrafiłam go kochać. Stało się to w tym miejscu.
Obiecałam sobie wtedy, że nie dam się już nigdy skrzywdzić i będę ignorować jego ducha błagającego o przebaczenie.
Powiedziałam to Meyrin, a ona powiedziała, że może lepiej by było gdybym udała się do szamana.
- Nic nie rozumiesz... - szepnęłam i zaśpiewałam.
 - O Boże... - powiedziała

 (Meyrin???)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz